niedziela, 9 grudnia 2012

Hwange - drugie podejście :)


Obecnie, od tygodnia jesteśmy z powrotem w Hwange. Niestety mamy problemy z internetem. W ogóle nie odbiera u nas w domu, w domu salezjanów zaś też różnie z nim bywa. Ponadto, z uwagi na dość częste burze w okolicach, cierpimy na znaczne przerwy w dostawie prądu. Burze i deszcze co prawda omijają nas notorycznie. Dziwna ta pora deszczowa w tym roku, tylko oszukała, że się zaczęła. Powinno padać codziennie od połowy lub końca listopada, a tu popadało raptem kilka razy i ciągle pada naokoło, a nas omija.
 Chyba dobrze się stało, że zwerbowali nas tu ponownie, bo przynajmniej spędzimy tu święta. Wśród znajomych i przyjaciół, z choinką i dostępem do internetu, by móc kontaktować się z rodziną. W przeciwnym razie nie wiadomo, gdzie by nas święta zastały. Może w jakimś hostelu lub autobusie. Generalnie zaś święta nasze będą ‘po czesku’… ;) A to dlatego, że jutro przyjeżdża 2 wolontariuszy z Czech na rok, a za kilka dni kolejne 2 osoby. Zatem skład narodowościowy na wigilii będzie następujący: 5 – Czechy, 2 Polska, 1 Zambia, 1 Namibia. Może więc być wesoło. :)
Myślimy tylko teraz intensywnie co tu przygotować na te dni. Możliwości jednak mamy ograniczone. Bo nie ma tu ani grzybów, ani kapusty kiszonej.. :( Z rybami też nie za bogato. Może Wy macie jakieś propozycje co dobrego i wigilijnego można przygotować z najprostszych składników? Każdy pomysł mile widziany :)

Dawno chyba nie pisaliśmy o pogodzie. Otóż odmienną mamy nieco niż Wy :) … u nas jest gorąąąco , przy czym nie od ogrzewania tylko od słońca ;) Codziennie jest ponad 30 st, czasem ponad 40 – w cieniu oczywiście, na słońcu to aż strach pomyśleć ;) Powiecie, że za gorąco, że współczujecie... my jednak radzimy sobie bardzo dobrze z tymi upałami i zdecydowanie bardziej wolimy je od polskiego zimna :) Z tegoż zresztą powodu wybraliśmy się przecież „za słońcem” ;) Czasem jak jednak trochę nam za gorąco i zaczynamy narzekać, to przypominamy sobie jak teraz jest w Polsce…, od razu się człowiekowi chłodniej robi i przestaje marudzić :) Przed końcem zimy raczej więc do Was nie wrócimy. Wyobrażamy sobie, że jakbyśmy teraz znaleźli się w naszych stronach to te mrozy by nas chyba zamroziły na miejscu ;) Już w Botswanie dotkliwie odczuliśmy różnicę temperatur. Trafiliśmy tam bowiem akurat na pierwsze dni pory deszczowej i pewne ochłodzenie. Co prawda było spokojnie ponad 20 stopni, jednak my po miesięcznym wygrzewaniu w Hwange, niemalże tam marzliśmy :)

A co u Was? Jak sobie radzicie z mrozami? Lepicie bałwany? :) Jak przygotowania do świąt? Ktoś może chciałby nas odwiedzić?? :)


Pozdrawiamy gorąco!

9 komentarzy:

  1. Ja na budowie "przeprosiłem się z kalesonkami" tak więc każdy walczy z mrozem na swój sposób :) Dawno się nie odzywaliście ale jak się odezwaliście to konkretnie :) zdjęcia REWELACYJNE !!! Chętnie byśmy Was odwiedzili ale wiecie ta prohibicja... Niby to po sąsiedzku, za granicą ale nie będziemy ryzykować :) A tak poważnie Karolka jest podziębiona inaczej już bym bukował bilety :) Trzymajcie się gorąco!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to przeziębienie najlepiej wyleczy się w gorącym klimacie :) Proszę się więc nie ociągać z bookowaniem biletów! a kalesonki tak, dobra rzecz na mrozy, dla nas co prawda brzmi jak abstrakcja... acz jeszcze pamiętamy, że coś takiego istnieje ;)

      Usuń
  2. Uuuuu nas nuda, nuda i jeszcze raz nuda,ale jak to może byc w pracy w banku. A do tego zimno a i zmienili rozkład pociągów :) ooo to tyle nowego, i ponownie straszą kryzysem - czyli nic nowego.

    Ja chce do was !! już teraz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby to było takie proste :( a robi się coraz bardziej skomplikowane :) Ale czytamy z Michałem na bieżąco to co piszecie :)

      Usuń
  3. Jeju, ale Wam zazdrościmy...tu u nas tak strasznie zimno...:((ledwo zima się zaczęła, a ja już wyglądam wiosny...ostatnio Sebastianowi się śniło, że przyjechaliście i była impreza na Hamernickiej;)ja ostatnio robiłam bigosik na parapetówkę, bo chyba nie mówiłam, ale... wróciliśmy do poprzedniego stanu rzeczy..;)tylko, że już u mnie:)mam nadzieję, że zadzwonicie w święta na skypa to się wreszcie zobaczymy:)przesyłamy buziaki!!:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm..no to gratulacje i powodzenia! :)
      Mamy nadzieję, że powtórzycie bigosik i parapetówkę jak wrócimy..
      Pozdrawiamy gorąco!

      Usuń
  4. Jeśli Wam się trochę nudzi to chętnie podeślę dwójkę cudownych dzieciaków? Rozrabiają strasznie. Emila wcale nie jest gorsza od Kuby. Naśladuje go we wszystkim. Niestety te głupie pomysły też papuguje więc mamy tu bardzo wesoło. Ale nauczyła się od niego dużo mówić. Najcudowniej mówi "tatuś".
    Właśnie robimy pierniki. Jak dobrze pójdzie to może jakieś do świąt przetrwają:)
    Pozdrawiamy i buziaki od Emilii i Kuby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, jejku, jak my za Wami tęsknimy, a szczególnie za dzieciakami... Wyobrażamy sobie jak rozrabiają :) Pokazujcie im czasem nasze zdjęcia albo coś, żeby całkiem o nas nie zapomniały i żeby nas rozpoznały jak wrócimy, pls :)
      Pozdrawiamy gorąco!

      Usuń