Pamiętacie „Pingwiny z Madagaskaru”? Te były akurat z
Simon’s Town, ale równie śmieszne :)
Odwiedziliśmy je we wt (29/01). Pojechaliśmy podmiejskim
pociągiem, 37 km na płd.-wsch. od Cape Town. Sama przejażdżka już była super –
trasa prowadzi tuż przy brzegu zatoki. Wystarczyło tylko wystawić głowę za
okno, aby grzywę (nie Ciebie Marek;)) zmoczyła rozbijająca się o kamienie
fala. Stacjonuje tam kolonia Pingwinów Afrykańskich, która przyciąga rzesze
turystów – przede wszystkim pstrykających tysiące zdjęć na sekundę Azjatów ;) Można
je normalnie dotknąć, bo nie boją się za bardzo ludzi, chodzą po okolicznych
plażach, pływają obok kąpiących się. Nie próbowaliśmy jednak, bo podobno gryzą
bardzo dotkliwie :)
Super zdjecia!!! Extra, ze zaczeliscie pstrykac i wrzucac w koncu fotki, na ktorych jestecie i wy, a nie tylko to wy co widzicie (biorac pod uwage jak juz za wami tesknimy). Mozemy sobie przynajmniej na wasze buzki popatrzec :*:) Wygladacie swietnie, widoki i pingwiny tez zapierajace dech w piersiach. Ps. przez chwile nawet sprawdzalam bilety do Cape town...ale szybko zaprzestalam widzac ceny i dlugosc lotu. Moze kiedys ;)
OdpowiedzUsuńhehe :) to ile trwa lot? bo my kupiliśmy wreszcie bilety do Australii i uhh.. to dopiero będzie wycieczka...ponad 20 h w samym samolocie plus 2 krótkie przerwy na przesiadki. W sumie ponad 25h, a i tak super nam się trafiło, bo najbardziej dostępne połączenia trwają po 38h, ... 46, a nawet 53h :)
UsuńCo do zdjęć cieszymy się, że się podobają, dziękujemy bardzo :) Też strasznie już tęsknimy, więc również prosimy o zdjęcia Wasze... mogą być w śniegu, dla ochłody ;)
Ściskamy mocno!