Kolejnym
naszym przystankiem po Mossel Bay była urokliwa miejscowość – Wilderness.
Położona znowuż wśród gór i wybrzeża, a do tego z uchodzącą do oceanu rzeką. Baaaaardzo
miłe miejsce. Spędziliśmy tam 3 dni (11-13/02). Pływaliśmy kajakiem po rzece, pluskaliśmy się przy superowskich
wodospadach, walczyliśmy dzielnie z falami, owładniętymi w tych okolicach silnymi
prądami oceanicznymi, a przy tym spiekliśmy się jak Siuksy na słońcu :) (ojj
piecze.. skóra będzie schodzić, będzie…)
Taka meduzka malutka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz