Wracając z północnego krańca
Nowej Zelandii zahaczyliśmy znowu o Auckland, a następnie udaliśmy się na
Półwysep Coromandel. Zajechaliśmy na niego akurat w porze zachodzącego słońca i
kręta droga wzdłuż jego przepięknego zachodniego wybrzeża, tuż nad wodą, zachwyciła
nas bez reszty…
Gdzie się tu
nie ruszyć, a jest tak ładnie, że brak słów… zdjęcia niestety też nie oddają,
trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy… :)
Jolu, dzień wcześniej :) ale jutro mogę nie miec czasu aby siąśc do komputera, ( w tym roku święta u nas ) ale wszystkiego najlepszego z okazji jutrzejszego święta. Tych kolejnych 18-tych urodzin :) całusy od naszej 2-jki :) i dla Piotrka przy okazji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Olu! :)
OdpowiedzUsuńWam życzymy radosnych, spokojnych i udanych świąt :)
Pozdrawiamy gorąco Waszą 2-kę :)