Witamy z Nowej Zelandii!
W sobotę (9/03) przylecieliśmy do Auckland i stała się rzecz absolutnie nietypowa. Otóż zostaliśmy przywitaniu na lotnisku, odebrani z niego oraz zawiezieni samochodem do domu... I to jakiego domu! ... Prawdziwego domu, gdzie po prostu mieszkają ludzie, a nie hostelu, czy campingu. I to na dodatek polskiego domu, z polskimi dziećmi, rysunkami na ścianach itd. Gdzie zostaliśmy powitani polskim obiadem i to jakim! - Bigosem!!! :D
Spędziliśmy 2 fantastyczne dni u naszych polskich znajomych. Nasi przesympatyczni i przegościnni gospodarze Ania i Robert oraz ich cudne dzieciaki, Gosia i Bartuś, zafundowali nam masę atrakcji, m.in. pokaz świateł i ogni na Auckland Arts Festival, spacer po Auckland nocą, okoliczne plaże i górki. Pomogli nam również przeogromnie w organizacji naszej wyprawy. Jeszcze raz dziękujemy! Niestety nie mamy już czasu na wrzucenie zdjęć. Dodamy potem. Odebraliśmy bowiem właśnie nasze auto, które ma być zarazem naszym domem przez nastepne 27 dni i ruszamy na zwiedzanie Nowej Zelandii. :) Odezwiemy się już gdzieś z drogi.
3majcie się cieplutko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz