Jedna z czołowych atrakcji
południowo-wschodniej Australii. Droga ta ciągnąca się wzdłuż wybrzeża
oceanicznego w pełni zasługuje na swą nazwę. Wije się serpentynami, tak jak
linia brzegowa, poprzez lasy deszczowe, to wznosząc się na wysokie klify, to
znów opadając prawie do poziomu oceanu, który w tych regionach jest bardzo
burzliwy, stanowiąc tym samym raj dla surferów.
Spędziliśmy tam trzy dni
zatrzymując się w różnych mieścinach wzdłuż drogi, aby móc oglądać te
malownicze krajobrazy. Chodziliśmy plażą, lasami i na okoliczne wzgórza
oczarowani widokami dookoła nas. Zajechaliśmy również zobaczyć czołową atrakcję
trasy B100 - ,,Dwunastu Apostołów”. Są to formacje skalne powstałe na wskutek
niszczącego działania oceanu i cofającego się pod jego wpływem lądu. Setki tysięcy
lat erozji wodnej wyrzeźbiły w ogromnych blokach skalnych fantastyczne
kształty. Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie asysta całych lawin turystów
robiących całą masę zdjęć wszystkiemu co popadnie, że co chwila utykało się w
korku, i tyle samo przy tym hałasu. Mamy oczywiście świadomość, że widok ten
powinien być dostępny dla każdego, ale my wolimy jednak bardziej kameralne
miejsca ;)
Tak czy siak, miejsce warte
polecenia każdemu. Doprawdy miło nam się dochodziło do siebie po 10-cio
godzinnej zmianie czasu pomiędzy Afryką i Australią ;) Prawie tydzień nam to
zajęło! Dodatkowym atutem były również kilogramy jeżyn którymi opychaliśmy się
w okolicznych lasach. Prawdziwe polskie, dorodne i przepyszne jeżyny! ;) Nie ma
to jak świeże owoce lasu na początku marca ;)
Pozostaje tylko mały niedosyt, że
pomimo usilnych starań, nie udało nam się znaleźć ani jednego misia Koala. :(
Ale może jeszcze nic straconego. Z resztą nie wyobrażamy sobie opuścić Australii bez zobaczenia Koali i kangurów, także to jeszcze jeszcze przed nami :)
Piękne fotki :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńA co u Was?
Buziale